czwartek, 17 maja 2012

Kupno mieszkania a formalności

No i na całego zaangażowaliśmy się w kupno SWOJEGO mieszkania. Początki są bardzo skomplikowane. Dlatego tez przyszła mi z pomocą koleżanka, która podjęła się sprawdzenia zdolności kredytowej w rożnych bankach. Trochę to trwało, no i dowiedzieliśmy się że mamy zdolność na 25 tysięcy złotych. To bardzo dużo pieniędzy i szukaliśmy mieszkania aby zmieścić się w tym kredycie.
Znaleźliśmy szybko fajne mieszkanie z ogródkiem na warzywa w pięknej okolicy Olsztyna, w kamienicy. Było to coś dla nas. Ogród- który zawsze chciałam mieć, gdzie sadziłabym warzywa dla dziecka, pies miałby gdzie poszaleć, piaskownica, do tego dwa prześliczne pokoje, pięknie wyremontowane. Okna plastikowe, gdzie w kamienicach rzadko się zdarza, no i oczywiście bez remontu. Świetnie pomyśleliśmy. Ale nasz uśmiech szybko zniknął, gdyż zanim zgłosiliśmy te mieszkanie do banku o zgodę na wypłatę transz (rat na zapłatę mieszkania), ktoś inny już szybciej podjął kupna.
I tak zaczynaliśmy wszystko od początku. Szukanie w internecie, było  nie zbyt trafne, w związku z tym zaczęliśmy szukać przez biura nieruchomości, ale nikt nam nie powiedział, że takie biura żądają sobie opłaty za podanie adresu, by móc oglądnąć mieszkanie. To już stawało się męczące i trochę zniechęcające. Dwa miesiące minęły, gdy przypadkiem natknęłam się na trzy ogłoszenia do oglądnięcia. W związku z tym nie było na co czekać. Razem z mężem pojechaliśmy na miejsce pierwszego mieszkania. I tam spotkaliśmy dewelopera nieruchomości, który pomagał owej Właścicielce sprzedać domek. I tak właśnie zapoznaliśmy wspaniałego chłopaka, który stał się naszym przewodnikiem po wszystkich formalnościach.
Oglądnęliśmy następne nieruchomości i ostatecznie przypadł mam do gustu jeden. Wspaniali Państwo z dwójka dzieci. Dwa duże pokoje, ładna kuchnia, jedynie co przeszkadzało to mała łazienka, ale przewyższał balkon- wspaniały duży i jeszcze mały ogródeczek przed balkonem. Po za tym mieszkanie na parterze. Nie trzeba nam było dużo czasu aby podjąć decyzje.
W związku z tym poprosiliśmy Pana dewelopera o pomoc w formalnościach. I się zaczęło!!!!!!!
Ze względów iż Ci Państwo potrzebowali gotówki aby spłacić poprzedni kredyt i zacząć spłacać kolejny, ta transakcja miała być wymienna między bankami. Czyli nasz bank miał przelać pieniądze dla banku tych państwa, aby mogli zawrzeć nowy kredyt hipoteczny.
Właściciele mieszkania potrzebowali 219 tysięcy złotych, jednak my potrzebowaliśmy 250 tyś. na kupno i na remont, który zamierzaliśmy dokonać w tym mieszkaniu. Problem zaczął następować w tedy gdy musieliśmy szczegółowo przedstawić plan prac remontowych i dokładną jego wycenę.
Ze względu na to, że nie jestem budowlańcem, szukałam wszystkich ofert budowlanych aby sprawdzić, gdzie co kosztuje. Szukałam w hipermarketach budowlanych tj: Obi, Praktiker, Jasam itp. Ale też ważna była instalacja gazowa po za tym jedno z okien jeszcze nie było plastikowe więc musiałam kontaktować się z biurem sklepu, który wstawiał poprzednie okna, aby były takie same. Jeszce wymiana drzwi....
Lista się nie kończyła.
Gdy już stworzyliśmy listę czekaliśmy na zgodę banku. To znowu trwa ok dwóch tygodni. Czas  mijał, a my wpłaciliśmy zaliczkę, aby tego mieszkania nikt nam nie sprzątnął z przed nosa. Nerwy, telefony do banku, do dewelopera. Aż wreszcie otrzymaliśmy pełną decyzję pozytywną i nastąpiło podpisanie Aktu Notarialnego. Spotkaliśmy się wszyscy - właściciele oraz my wraz z deweloperem, który wszystko kontrolował oraz Panią Notariusz. Nastąpiło odczytanie Aktu, podpisy i wszystko. Na razie.....

1 komentarz:

  1. NIESTETY, TAK JUŻ W ŻYCIU BYWA, ŻE NIE WSZYSCY MAJĄ TAKIE SZCZĘŚCIE I WCHODZĄ NA "GOTOWCE". CZASAMI TRZEBA SIĘ BARDZO NATRUDZIĆ, NAPRACOWAĆ, ŻEBY POTEM CIESZYĆ SIĘ WŁASNYM, CIĘŻKO ZDOBYTYM, MIESZKANIEM. ŻYCZĘ WYTRWAŁOŚCI, I SZCZĘŚCIA.

    OdpowiedzUsuń