wtorek, 8 maja 2012

Studia i praca




Podjęłam więc intensywne szukanie pracy. Po przez ogłoszenie w gazecie lokalnej znalazłam rekrutacje na telemarketera. I właśnie się nim stałam. Po pozytywnej rekrutacji cały czas zaczną nabierać tempa. Studia, praca. To coś dla mnie.
                                                                            
Nie myślałam, nie płakałam, nie chciałam wracać do przeszłości. Liczyła się tylko przyszłość. Byłam telemarketerką na studiach, więc  jadłam nie wiele, albo czasami wcale. Jedzenie się nie liczyło. Liczyły się pieniądze na czynsz za stancję, która wynajmowałam, liczyły się przyjemności. A jak jeść to tylko w pizzerii lub na dworcu wspaniałe słynne zapiekanki. Schudłam strasznie. Ale byłam zadowolona. Zadowolona ze współpracy z wspaniałymi ludźmi w pracy i kontaktami na studiach. Ale zawsze SAMA- bez miłości!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz