piątek, 18 maja 2012

Mój synek

Mimo tej całej bieganiny wokół załatwiania formalności z kupnem mieszkania, nigdy nie zaniedbałam mojego synusia. To było oczko w mojej głowie. Zawsze i wszędzie był z nami.
W momencie gdy już wszystko nabierało tempa w sprawie mieszkania, mój synuś zaczął ząbkować. To coś strasznego dla takiego małego człowieczka. Płacze, krzyczy i za bardzo nie wiadomo jak mu pomóc. Młoda matka która ma pierwsze dziecko za bardzo nie wie co takiemu małemu człowieczkowi jest. Czy to ząbki, czy może brzuszek- bo już w tym okresie ok 7-8 miesiąc życia je stałe pokarmy. W związku z tym trzeba też obserwować czy nie jest alergikiem na jakiś pokarm, czy może boli go brzuszek, bo jakieś jedzenie wzdęło te małe jelita, a  może właśnie ząbki.
                                                            
Czytać, Czytać i jeszcze raz czytać- wszyscy tak mówią ale jest tych informacji tyle, tyle leków, przeciw wzdęciom, maśćcie na ząbki itp że idzie oszaleć.
Dlatego polecam metodę prób i błędów którą każda matka powinna zastosować, czy to przy pierwszym czy drugim czy może kolejnym dziecku.
Leków na rynku jest tak wiele że należy  je dostosować do swojego własnego dziecka. Wystarczy spotkać się z koleżankami- a takich nie brakuje kiedy jesteś już matką- na placu zabaw i wypytać co jej dziecku pomogło?
I drogą dedukcji spróbować kupić najlepszy dla naszego maleństwa. Ja po wielu próbach na wzdęcia stosuje Infacol- jest niesamowity. Natomiast na wyrzynające się ząbki najlepszym sposobem jest zamrożona marchewka lub gryzak wodny. Im mniej chemii, która proponują nam farmaceuci tym lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz